30.10.2011

Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich – jesiennie

To był piękny dzień. W Łagiewnikach pod kołami szeleściły wysuszone liście. Większość drzew przebarwiła się w jesiennie. Brąz, żółć, czerwień. Lekka mgiełka skrywa głębię lasu sprawiając, że staje się bardziej tajemniczy. Na Moskulu dziś wyjątkowo spokojnie. Ruch i to spory na Strykowskiej, choć to tylko osobówki. Dobieszków. Tuż za Młynówką, na podjeździe, po lewej stronie drwale zgromadzili świeżo ścięte drzewa. Do tej pory jeździło się tu jak w tunelu. Obecnie las świeci łysinami wyrębów. Za polem otulony mgłą, kolorowy las, nad nim ledwo widoczne wzniesienia. Wyrównana droga do Skoszew pozwala kierowcom na szybką jazdę. Szybka jazda powoduje powstawanie pralki. Po pralce nie da się szybko jechać na rowerze. Zamknięte koło. Bukowiec. Focę w terenie. Focenie w lekkiej mgle jest fajne. Dzwonienie do KMK też. Wszystko jest fajne. Focę tez siebie. Jak focę. Aparat w ręku, aparat w telefonie. Samowyzwalacz Pik, pik, pik. Mam dziesięć sekund. Helikopter. Duży. Wyłania się zza lasu i leci na spotkanie słońca gdzieś na południe. Przecina zamgloną tarczę i niknie. Niknie słońce. Pojawia się w żółto – złotym janinowskim lesie. Na skraju rzut oka na północ. Ciemne jesienne niebo. W tle srebrna iglica w Lipce. Msza. Zapalam znicz. Poćwiardówka. Cmentarz. Tablice z nazwiskami, tablice bez nazwisk. Pierwsze niemieckie, drugie rosyjskie. Pierwsza wojna. Operacja Łódzka. Wielka bitwa, wiele ofiar. Wiele cmentarzy. Dlaczego Poćwiardówka? Bo tak! Okrążam las, przecinam las, przecinam wieś, przecinam pola. Słońce. Grzmiąca. Piaski. Jaka ziemia, takie domy. Sprzedam, sprzedam. Buczek, Jaroszki, Moskwa? Nie. Polna droga. Widok. Niezapomniany, jesienny, zamglony. Trafiam na swój ślad. W Łagiewnikach pod kołami szeleściły wysuszone liście.

Ciemno, jeszcze nie zapalono światła…

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...