24.04.2012

Prezentacja w Łęczycy

To było w czwartek. 19 kwietnia na zaproszenie Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej i tutejszego Oddziału PTTK  „Ziemi Łęczyckiej” pojechaliśmy (Marianka, Kalinka i ja) na spotkanie z tutejszymi mieszkańcami. W programie moją prezentację nazwano „Wyprawa rowerem z Bergamo do Petersburga”. Ale nie mogłem ograniczyć się tylko do tej jednej wyprawy. Ponieważ mój wydawca tradycyjnie już nie potrafi dotrzymać terminu wydania „Fondue między ziemią a niebem” a jeden z rozdziałów poświęcony jest właśnie tej wyprawie, nawiązałem również do poprzednich wyjazdów na Nordkapp i śladami walk włoskich jednostek alpejskich w Rosji. Jak już wiecie ich owocem były dwie publikacje: „Nordkapp. Kolarska Mekka.” i „Na dwóch kołach dookoła złotego Lenina”.

Zaczęliśmy z tradycyjnym, piętnastominutowym poślizgiem. Przez godzinę opowiadałem skąd wzięła się nazwa „rowerologia”, o spotkaniu z Vincenzo, który minutę wcześniej przyjechał na camping prowadzony przez Samów w Alta, o spotkaniu, które zaowocowało długoletnią już przyjaźnią i o naszych wspólnych wyprawach. Po prelekcji był czas na zadawanie pytań. Zajęło mi to również około godziny. Przy okazji opowiedziałem historię Bartka Michalaka, z którym czasem udaje mi się przejechać jakiś niewielki dystans. Zostałem zaproszony na kolejne spotkanie, tym razem do zakładu karnego, na które wstępnie umówiliśmy się po moim powrocie z Italii. Podpisałem kilkanaście książek co pozwala mieć nadzieję, że duch czytelnictwa w narodzie nie ginie. Jeżeli ktoś z Państwa miałby ochotę na tego typu prelekcję – proszę o kontakt. Jestem do dyspozycji!

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...