07.09.2014

Flirtowanie z Flirtem cd.

Tak się teraz zastanawiam, czy powinienem pisać cd. bo przecież nie można (chyba) rozprawiczać czegoś drugi raz. A tak w ogóle planowałem dziś zupełnie inną trasę. Chciałem pojechać na „300” ale, dziś głowa nie pedałowała więc nogi też nie mogły robić tego, czego nie chce głowa. Pozostało zatem przetestować drugą czynną trasę ŁKA, Łódź Kaliska – Sieradz.

I tu mam kilka uwag: strona internetowa – godzina odjazdu 12.20, w rzeczywistości pociąg ze stacji odjeżdża 12.13 ; cena biletu – na stronie 14 PLN i ileś tam groszy, a w kasie? Równe 13.00! I powiedzcie mi jak sześciolatkowi, dlaczego strona, na której mam kupić bilet, żąda numeru pesel i numeru dowodu? Na szczęście na stację przyjechałem wcześniej, powiesiłem „ocr-ka” na wieszaku i… pierwsza rzecz, która mi się nie podoba: wieszak może zniszczyć obręcz. Wkładam jako podkładkę jedyną rzecz jaką posiadam: bilet kolejowy (sprawdzony).

Rzeczywiście do „zaparkowania”rowerów służą tylko trzy wieszaki na cały skład. Poprzednio jadąc tylko jeden przystanek nie zauważyłem tego. Ponieważ tym razem jedzie tylko mój rower siadam tuż obok niego pieszczotliwie trzymając go za pedał. W przeciwnym wypadku buja się jak wahadło (z mosiądzu odlane).

Naprzeciw mnie znajduje się wspominany we wcześniejszym wpisie biletomat. To paskudne, żółte urządzenie tu też nie działa! W tym przypadku połknął pasażerom pieniądze, a gdy ci zażądali od niego biletów powiedział zdecydowane „NIE”! Obsługa pociągu ma już wydrukowane karteczki z napisem „biletomat nieczynny”, wystarczy więc wyjąć jedną z pliku i przytwierdzić do niedobrej maszyny.

20140907_121217(1) (576x1024)

Co po za tym? Wszystko w porządku. Co prawda do Zduńskiej Woli pociąg jedzie z maksymalną prędkością 60km/h i dopiero dalej, w kierunku Sieradza rozpędza się do „setki” podróż w klimatyzowanym wagonie przebiega bezproblemowo. Dojeżdżam do Sieradza. Pociąg kończy bieg. Na sąsiednim peronie stoi skład w kierunku przeciwnym. Pomalowany w barwy ŁKA stary skład po „facelifting-u”. Pewnie będzie okazja przejechać się nim przy następnej okazji.

20140907_120934(1) (1024x576)

A co daje taka linia rowerzystom? Po prostu zwiększa zasięg ich wycieczek. Zakładając, że wycieczka ma ok. 80 kilometrów to jadąc przykładowo do Sieradza właśnie, można zwiedzić np. Złoczew, Błaszki czy Wartę, bo łapka w górę, ilu z nas zrobi to ot, tak jadąc z domu?

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...