22.09.2014

Jak się robi nalewkę?

Po miodzie i chlebie przyszła czas na kolejną, trzecią wycieczkę z cyklu „Jak to się robi?” Sezon zbiorów owoców i warzyw w pełni więc sięgnąłem do segregatora z wizytówkami producentów zdrowej, ekologicznej żywności i napojów. Szukałem, szukałem aż znalazłem. „Borówkowe Pola” – producent nalewki z borówki wysokiej. Jedziemy?

W poniedziałek, 15 września pojechałem, umówiłem się, we wtorek potwierdziłem telefonicznie, utworzyłem facebook’owe wydarzenie a w sobotę, za piętnaście dziesiąta oczekiwałem na chętnych na skraju julianowskiego parku, u zbiegu Zgierskiej i Biegańskiego. Ruszyliśmy pięcioosobową gromadką w kierunku osiedla Rogi, przecięliśmy Zjazdową i po paru minutach byliśmy na skonstruowanej z betonowych płyt ulicy przebiegającej tuż za wzniesieniem zwanym przez Łodzian „Radary”. Z za drzew przywitały nas kolorowe czasze należące aż do końca istnienia Układu Warszawskiego, do „bratniej” armii. Z góry nadciągnęła kawalkada rowerzystów uczestniczących w „Tour de Kalonka”. Gdy tylko nas minęli ruszyliśmy dalej, w kierunku gwiaździstego skrzyżowania –  Nowosolnej. Przejechaliśmy obok zarośniętego placu budowy przyszłej (ile to już firm przymierzało się do dokończenia) autostrady A1, która w założeniach autorów miała już dawno temu odciążyć miejskie ulice Łodzi i przy szkole w Wiączyniu spotkaliśmy się z czekającymi na nas Alą i Sebastianem.

Do celu oddalonego od nas o jakieś piętnaście kilometrów jechaliśmy teraz w siódemkę zatrzymując się jedynie przy oczyszczonym ewangelickim cmentarzu (przy okazji odnalazły się stare nagrobki skrywane pod wieloletnią warstwą liści i niekoszonych traw). Jeszcze dwa lata temu ten teren przypominał zagajnik. Do wytwórcy borówkowej nalewki w Gałkowie wjechaliśmy dokładnie o 12.00, tak jak byliśmy umówieni. Pan Paweł Skwarka zapoznał nas z ideą produkowania tak zacnego trunku, z historią firmy, pokazał trzy hektarową plantację borówki i… niespodzianka, skontaktował się z opiekunką miejscowego muzeum, które otworzyło dla nas swe podwoje.

20140920_120350 (1024x576)

Po zwiedzeniu ekspozycji (jej duża część poświęcona jest Operacji Łódzkiej 1914) wróciliśmy do gospodarstwa gdzie właśnie odbywał się odcisk owoców. Mieliśmy możliwość spróbowania świeżego wyrobu, oraz nalewek leżakowanych, przeznaczonych do sprzedaży w gustownych flakonach. „Borówkowe Pola” produkują dwie rodzaje nalewki: Premium (30%) oraz Likier wzbogacony miodem borówkowym (20%). Oczywiście skorzystaliśmy z możliwości zakupu kartoników z napitkiem, który nie tylko wspaniale smakuje, wygląda ale również leczy (stosowany w umiarkowanych ilościach). To też ciekawy i dość egzotyczny prezent.

20140920_140935 (1024x576)

Do miasta wróciliśmy przez Las Wiączyński, Andrespol i dalej spokojnymi ulicami wzdłuż torów kolejowych. Tu punktualnie o 15.30 zakończyliśmy nasza wycieczkę. Następna? Niedługo się odbędzie. Obiecuję!

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...