06.07.2015

Rzeźba w plenerze miasta cd.

Niedzielny, upalny dzień (35 stopni!) postanowiliśmy spędzić ponownie z profesorem Andrzejem Joczem. To pierwsza w tym roku (w ubiegłym spotykaliśmy się siedem razy) wycieczka Zielonej Łodzi i rowerologii, na której mieszkańcy miasta mają możliwość obejrzenia i posłuchania o rzeźbach wkomponowanych w wielkomiejski krajobraz. O niektórych wiemy, niektórym nadajemy własne nazwy a niektóre mijamy nie zauważając. Umówiliśmy się w parku Reymonta, obok ślimaków, które… zniknęły! I to nie z powodu upału lecz prac remontowych w samym parku oraz czyszczeniu niecki stawu na Jasieniu.

Ruszyliśmy w siedemnastoosobowym peletonie do pobliskiego placu Reymonta (pomnik noblisty) a dalej ulicą Pabianicką przez łódzkie parki: Słowackiego i Sielanka. Tunelem pod koleją obwodową przejechaliśmy dawna granicę miast: Łodzi i Rudy Pabianickiej (przyłączona do Łodzi w 1946) i popedałowaliśmy do kolejnej z rzeźb usytuowanej przed jednym z zakładów przy ul. Pabianickiej.

Najbardziej wysuniętym na południe obiektem jest rzeźba poświęcona łódzkim tramwajarzom (zajezdnia Chocianowice) ustawiona w 1973 roku z okazji 75 – cio lecia łódzkich tramwajów. Przecinamy Pabianicką i zagłębiamy się w uliczki Rudy w niedalekiej odległości od przepływającego obok Neru. Ulica Farna doprowadza nas do Rudzkiej, a ta z kolei do Popiołów. Skąd ta nazwa? Gdy Ruda była jeszcze miastem, jej ulice miały swoje własne nazwy. Popioły, to dawna ulica S. Żeromskiego – autora powieści pod tym tytułem. Prowadzi lekko pod górkę przez dość duży las tworzący swoisty mikroklimat. Temperatura w nim jest o cztery stopnie niższa co daje dość dużą ulgę w afrykańskim upale.

Las graniczy z terenami przemysłowymi dzielnicy Górna. Po przecięciu wybudowanej w ubiegłym roku południowej obwodnicy miasta znajdujemy się obok szpitala „Matki Polki”

20150701_134854 (1024x576)Przed głównym budynkiem wita nas rzeźba „Macierzyństwo”. Kolejną możemy zobaczyć w hallu głównym, zresztą sam szpital oddany do użytku w 1988 roku ma bardzo ciekawą bryłę. W cieniu sosny rosnącej przed budynkiem słuchamy mini – wykładu profesora.

20150705_115511 (1024x576)Przez kolejne łódzkie osiedla docieramy do „Młynka”. Tu, niedaleko od stawu na Olechówce mamy  kolejną przemysłową enklawę: ulica Lodowa to mn. Dywilan (rzeźba – akt), dawna przędzalnia (rzeźba przypominająca kłębek wełny) a po przecięciu ul. Dąbrowskiego dawny budynek Bistony z bardzo ciekawą elewacją ścian.

20150705_132712 (1024x576)Naszą wycieczkę zakończyliśmy na Widzewie Wschodzie gdzie obejrzeliśmy jeszcze: Tańczącą Parę, Drzewo i jedną rzeźbę, o której profesor nie miał pojęcia, że tu stoi. Obiecał dowiedzieć się więcej i opowiedzieć nam o niej przy okazji następnego spotkania, może w drugiej połowie lipca?

Więcej zdjęć znajdziecie w albumie na facebook’owej rowerologii.

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...