27.12.2015

A jak autostrada

Pisałem, że miała być szosa? Pisałem i była i to jaka! Pamiętam jak po prawie ukończonej „dwójce” jeździło masę kolarzy, ba samochodami ścigali się: pewien poseł ze znanym detektywem (nic nie pokręciłem?). Już od dawna miałem ochotę przejechać się po „jedynce”. Jadąc wokół skrzyżowania autostrad zjazdu nie ma ale jadąc wzdłuż technicznej drogi na wysokości Anielina wjeżdżamy na wschodnią jezdnię. I nie ma tam żadnych znaków zakazu! Autostrada praktycznie przez cały czas pnie się leciutko w górę. Nie zapominajmy, że Wzniesienia Łódzkie osiągają niespełna trzysta metrów natomiast okolice Strykowa, Niesułków niecałe dwieście. Jadąc w stronę Nowosolnej lekki łuk cały czas prowadzi nas lekko na zachód.

20151226_124703Czuję się trochę jak w obcym miejscu. Tereny niby znajome ale jednak w wielu miejscach ledwie rozpoznawalne. Czy to już droga do Brzezin? Nie, chyba nie, a ta prowadzi do Moskwy? Może. Dopiero będąc obok Plichtowa wiem na pewno, że droga znikająca za zagajnikiem to dawny zjazd z Moskwy w kierunku Byszew. Ale wiem to stąd, że niecałe dwa miesiące temu dojechałem do budowanego wiaduktu z całkiem innej strony zdziwiony wielce, że autostrada jest dokładnie w tym właśnie miejscu. Zdziwiła mnie trochę budowa MOP-ów (na zdjęciu w oddali) w tym właśnie miejscu bowiem wydaje mi się, że to teren parku krajobrazowego albo jego otulina. No cóż, już w trakcie jego projektowania wiadome było, że kiedyś autostrada powstanie i podzieli park w jego najwęższym miejscu na pół lecz nadal trudno się do tego przyzwyczaić. Dojeżdżam do zjazdu w Nowosolnej. Dalszy odcinek w stronę Olechowa zagradzają znaki zakazu ruchu więc po co ryzykować. Wracam do domciu. Czas na świąteczny obiadek.

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...