15.02.2016

Las Łagiewnicki – M jak Marianka

Kontynuując przypominanie  fragmentów Lasu Łagiewnickiego dziś proponuję rzadko odwiedzany jego fragment, położony po drugiej stronie ul. Łagiewnickiej. Mam na myśli Uroczysko Marianka. Dojechać do niego możemy z trzech stron: ulicą Łagiewnicką od strony Bałut, Długą i następnie Łagiewnicka ze Zgierza lub przez przejazd kolejowy na Radogoszczu Wschodnim i dalej ulicami Marczyńskich, Tajnego Nauczania i Przepiórczą, przez mostek na Bzurze i Mrówczą aż do Jaskółczej. Tu jadąc w prawo, w kierunku Łagiewnickiej, zaraz za ostatnimi zabudowaniami skręcamy w lewo w las. Właściwie ciężko zrozumieć jak udało się ocalić ten fragment lasu przed „cywilizacją”.  Być może to dzięki dość podmokłemu terenowi od północy, przez który przepływa Łagiewniczanka.

20160214_102004 W drzewostanie, dość młodym liczącym 60 – 80 lat dominuje sosna i brzoza. Gdzieniegdzie naturalnie pojawia się dąb. Być może z uwagi na położony tuż obok klub jeździecki na terenie lasu oznakowano szlak konny. Prowadzi on szerokimi duktami leśnymi i można nim dojechać do podmokłych łąk stanowiących Użytek Ekologiczny – Międzyrzecze Bzury i Łagiewniczanki.

Czy będziemy jechać wąwozem od strony Łagiewnickiej, czy też zatoczymy koło przez las w stronę łąk, dotrzemy do kamienia, na którym wyryty jest napis upamiętniający żołnierzy Armii Łódź poległych sto metrów od tego miejsca, na grobli tuż przed przepustem, pod którym płynie Łagiewniczanka.

Mam nadzieję, że odwiedzicie to miejsce mimo tego, że jest ono oddalone od zwartej części lasu. Można tu wpaść wracając z przejażdżki po Łagiewnikach czy z dalszych wojaży lub przyjechać tylko tu, pooddychać świeżym powietrzem i obejrzeć miejsce pamięci. Zapraszam serdecznie!

20160214_101829

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...