17.02.2016

Las Łagiewnicki – Ł jak Łodzianka

Łodzianka to kolejny fragment lasu, do którego niezbyt często wjeżdżamy ponieważ: po pierwsze – od zwartego kompleksu odcina go ruchliwa ulica Strykowska, po drugie – jadąc na szosówkach najczęściej zdobywamy pierwszy podjazd mijając bar „Agat” i stację benzynową na szczycie Strykowskiej i po trzecie – wracając Czarnym Szlakiem PKWŁ jedziemy najczęściej wzdłuż znaków szlaku zostawiając las po prawej stronie i kierujemy się do ulicy Łupkowej. No bo, kto ostatnio jechał ulicą Chromową? A Rogowską? No tą już częściej. Jadąc obrzeżami las wydaje się mało ciekawy. W końcu w większości powstał z powojennych nasadzeń na terenach, które rolniczo były mało atrakcyjne i te dawne rolnicze działki są chyba jego największą bolączką.

Na skraju lasu powstają domy a ogrodzenia uniemożliwiają zwierzynie swobodne przejście z pól do lasu. W obniżeniu terenu, na łuku Strykowskiej teren jest dość podmokły. Gdzieś w pobliżu były dawne źródła Bzury zaznaczone na dawnych mapach. Obecnie niebieska kreseczka rzeki pojawia się dopiero przy ulicy Boruty czyli około kilometra na zachód od tego miejsca.

Wjeżdżam do lasu przecinając ulicę Strykowską i skręcam w ulicę Chromową, która kończy się po około czterystu metrach. Po prawej stronie mijam widoczne za krzakami zabudowania salonów samochodowych z ulicy Strykowskiej. Droga kończy się na skraju lasu. Pozostał ślad po dawnym ogrodzeniu. Mam przed sobą szpaler drzew rosnących prawdopodobnie wzdłuż jakiejś dawno zapomnianej polnej drogi. Teren zarośnięty samosiejkami. Od prawej strony między drzewami widać wyraźnie koleiny drogi prowadzącej przez las. Co tędy jeździ? Quady? Bo chyba nie ciągniki. Las przerzedza się, dominują brzozy porastające niewielkie pagórki.

Dotarłem do ulicy Łupkowej, która przechodzi następnie w Łodziankę. Skręcam na rozwidleniu w ulicę Rogowską, która przez opuszczone pola porośnięte samosiejkami doprowadzi mnie do najstarszej części lasu. Po drzewach wyraźnie widać, że proces zalesiania przebiegał etapami – większość drzew ma wyraźnie rozwinięte części koron świadczące, że kiedyś rosły na skraju lasu.

Teren obniża się, zjeżdżam z pagórka do znanego już skrzyżowania z ulicą Strykowską. Tym razem Chromowa jest po lewej stronie. Przecinam ruchliwą jezdnię i po kilometrze jazdy asfaltem ponownie zagłębiam się w las.

20160216_134347

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...