12.05.2016

130 lat cyklistów. Z historii kolarstwa w Łodzi i w regionie

Wczoraj miałem przyjemność uczestniczyć w wykładzie dotyczącym historii kolarstwa zorganizowanym przez Oddział Sportu i Turystyki Muzeum Miasta Łodzi. To kolejna już prelekcja w ramach trwającego od 2014 roku cyklu imprez pod nazwą: Z dziejów łódzkiego sportu i turystyki. Grupa byłych zawodników, sędziów, działaczy miała okazję obejrzeć pokaz slajdów obrazujących pierwszych zawodników, zdjęcia z zawodów oraz dokumenty potwierdzające założenie pierwszych klubów w mieście. Zdjęcia na bieżąco komentowali panowie: Leszek Fabian i Sebastian Glica, z których ten pierwszy jest kopalnią wiedzy na temat łódzkiego kolarstwa.

DSC03986A przez 130 lat działo się wiele. Pierwszy klub powstał bowiem lipca 1886 roku kiedy to Robert Reiger założył Towarzystwo Łódzkich Cyklistów skupiające właścicieli welocypedów narodowości niemieckiej. Grupa ta ścigała się na wynajętym placu w rejonie dzisiejszego Placu Komuny Paryskiej. Ponieważ Polakom odmawiano członkostwa w organizacji założyli oni 1889 roku Konsulat Łódzki Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów, najstarszą organizację sportową w Łodzi.

Kolarstwo w okresie międzywojennym było jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych, uprawianych aż w 46 klubach i stowarzyszeniach a łódzcy zawodnicy począwszy od lat 20 ubiegłego wieku zaczęli odnosić sukcesy na torach i w wyścigach długodystansowych zarówno jedno jak i wieloetapowych w kraju i za granicą, łącznie z występami na olimpiadach.

Podobnie było po wojnie. Prelegenci wymieniali nazwiska wielu zawodników startujących we wszystkich kolarskich dyscyplinach na arenach świata, którzy osiągali znaczące sukcesy. Sprzyjały temu pieniądze, które obficie płynęły na konta klubów z zakładów przemysłowych miasta, bo nie oszukujmy się, kolarstwo nie jest tanim sportem i wymaga wielu wyrzeczeń o czym wspominali uczestniczący w dyskusji: międzynarodowy sędzia kolarski, biorący udział w trzech olimpiadach pan Tadeusz Skorek i prezes Łódzkiego Okręgowego Związku Kolarskiego, pan Arkadiusz Jałowski.

A czasy się zmieniły, jak ktoś wspomniał czas, który uzyskał Mieczysław Nowicki by stanąć na olimpijskim podium obecnie „wykręcają” trzynastolatkowie! Zmieniły się metody treningu, zmienił się sprzęt. W wielu dużych aglomeracjach kluby kolarskie zanikają z uwagi na uciążliwość wyjazdu młodzieży na trening (czy to MTB, czy szosowy) a koszt wyjazdu na tor spełniający wymogi światowe (Pruszków – 250 m, nawierzchnia drewniana, kryty; nasz tor „Społem” jest o wiele dłuższy, betonowy, otwarty) to w przypadku Łodzi ok. 2 tys. złotych. W tym przypadku ciężar finansowy spada często na barki rodziców, a nie każdego na to stać.

Żegnając się, nabyłem stosunkowo rzadki egzemplarz książki pana Leszka Fabiana „Od roku 1886… Kolarstwo w Łodzi i regionie” a do domu wróciłem… miejskim rowerem!

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...