17.06.2016

Hummus z… bobu

Nie muszę chyba przypominać, że jestem roślinożercą. Na ostatnim zlocie w Supraślu, na zakończenie zlotu odstałem swoje w kolejce po kiełbaskę i bigos po to, by dożywić kolegę. Sobie wziąłem chleb i polałem go ketchupem. Trzy razy zdarzyło mi się, że organizatorzy pomyśleli o wegetarianach: Na rajdzie Strefy Rowerowej Brzeziny, Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich i na zlocie UECT w Portugalii. Jak już nie raz pisałem nie jem mięsa z powodów ideologicznych lecz z prostej wygody. Lubię gotować, lubię ograniczać wagę sakw i wiem ile ważą puszki konserw w trasie. Makaron kupię wszędzie, sos zrobię nawet z samej oliwy i czosnku, a niektórzy mieli okazję spróbować mojej rowerowej kuchni. Parę ładnych lat tak jeżdżę i jak do tej pory noga podaje. Teraz, gdy mamy wysyp sezonowych warzyw możliwości jest o wiele więcej. Ja np. polecam hummus.

 

20160616_135552Najczęściej robię go z cieciorki czy ciecierzycy. Kiedyś zrobiłem go z łuskanego grochu, a wczoraj zobaczyłem na rynku świeży bób. Kalinka (moja kochana) nie przepada za tym młodym więc nabyłem (w drodze kupna) kilogram. Część po ugotowaniu zeżarłem tak, jak się najczęściej jada, w ziarnach (ja nie lubię łupiny, obieram), a część postanowiłem zmiksować z dodatkami identycznymi, jakie dodaję do hummusu,

20160616_154359czyli oliwą, ząbkiem czosnku, odrobiną pasty sezamowej, szczyptą kuminu… czegoś zapomniałem? Cholera, nie mam cytryny! A pasta lubi być lekko zakwaszona. I wiecie co? Przecież hummus doskonale komponuje się z kiszonymi ogórkami! Nie, nie dodałem ogórka lecz wlałem trochę wody z kiszonych (ja sam) ogórków! Na śniadanie będzie jak znalazł. Smacznego!

20160616_154819PS  Czy kolor nie przypomina Wam troszeczkę barwy w jaką najczęściej ubrane są rowery Bianchi?

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...