03.01.2013

Fondue… Gdzie jestes Tiziano?

Zanim zacytuję fragmenty tego rozdziału poświęconemu mojemu wielkiemu szacunkowi do twórczości genialnego reportera Tiziano Terzani’ego pokuszę się o małą refleksję. Otóż w dniu, kiedy wylatywałem do Włoch zatrzęsła się ziemia w Japonii. Skutki tego trzęsienia widzieliście wielokrotnie w telewizji. Gdy wracałem z Orsigni rozpoczęły się naloty w Libii mające na celu obalenie „dyktatora”. Wielki żandarm tego świata trzymał w rękach smycze pudelka i charcika obszczekujących z karabinów maszynowych i pocisków złego.

A dziś? Dziś w telewizji ktoś podał, że w Syrii od początku konfliktu zginęło 60 tysięcy osób. Gdzie jest wielki żandarm? Siedzi za wielką wodą i ma to wszystko w dupie. Nie szczekają też jego wierne pieski. Dlaczego? Bo ani Francja, ani Włochy a tym bardziej wuj Sam nie wysysa z syryjskiej ziemi ropy bo… jej po prostu tam nie ma! Ostatnio oglądałem w nocy film o wojnie w zatoce. nie, nie tej pierwszej,  po której tysiące Amerykanów choruje i umiera, lecz o drugiej. Tej przeciwko Saddamowi, który chciał sprzedawać ropę nie za dolary (dla USA, najbardziej zadłużonego kraju na świecie, dla którego rozliczenia ropy w dolarach to być albo nie być) ale za inną walutę!

Dlaczego oni chcą ustawiać cały świat na swoją modłę? Dla pokazania, że „nasza prawda jest najsłuszniejsza”? Nie! Dla pieniędzy! Nie płaczę ani za Kadafim, ani za Husajnem ani za innymi oszołomami, ale dlaczego”sprawiedliwość” nie jest dzielona po równo. Skoro można zwalczać jednych, czemu nie pomóc drugim? Bo ich eksport surowców i taniej siły roboczej jest marginalny? Wytłumaczcie mi to bo nie za bardzo rozumiem.

(…) kilkadziesiąt tysięcy lat temu gigantyczne żelazko „przeprasowało” cholewę włoskiego buta między Alpami a Apeninami. Tu na nizinie jest płasko. W przydrożnym barze „tankujemy” espresso i na przedmieściach Cremony przeprawiamy się przez  Pad. Za nami zostaje kraina „Grande Padano” a my wjeżdżamy do następnej: „Parmigiano Reggiano”.

(…) Chwilę później wysokościomierz pokazuje 805 metrów a ja zagłębiam się w mleku, w wacie, w nicości. Widzę tylko kontury drzew i domów (tych przy drodze).

(…) Za drzewami widzę jakby znajomy obrazek. Szukam w pamięci, jest! To widok Orsigni z ogrodu przed domem. (…) czy wiesz gdzie mieszkał Terzani? Stoisz obok jego domu. (…) Pokazałem jej swoje zdjęcie z wydanymi po polsku książkami Tiziano.

Może było mało rowerowo dziś, ale musiałem to z siebie wyrzucić. Książki dziś trafiały do kilku osób w Łodzi oraz wysłałem do Adama. Do Kętrzyna.

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...