01.01.2015

Noworoczne postanowienia

Rzucić palenie? Odpada. Nie palę od chyba osiemnastu lat. Schudnąć? Raczej też nie, bowiem ci, którzy nie widzieli mnie od paru lat mówią, że „sciękłem”. Więc może języków się nauczyć? Cholera, i tu jest problem. Samemu – nie mam tyle samozaparcia, zbiorowo nie lubię i do tego nienawidzę gramatyki. Gaworzę po rosyjsku, angielsku, troszeczkę po włosku a i z Niemcami się od biedy dogadam i jak do tej pory jeszcze się w podróży nie zgubiłem i tablice informacyjne (najlepiej włoskie) czytam ze zrozumieniem. Ponoć czwartym, najczęstszym noworocznym postanowieniem są podróże i tu na chwilę się zatrzymam.

20150101_122831

Bo dookoła trzepaka – wiadomo, przejechałem się nawet dziś. W Rzeczypospolitej prawdopodobnie pojedziemy z przyjaciółmi Bzurą (no może obok niej) do Wisły i dalej nad morze. Czytam wielką książkę o Zygmuncie i Bonie (teraz, w okresie lenistwa wokół – świątecznego nawet nieco nadrobiłem) i planuję z moimi włoskimi przyjaciółmi zrobić „Śladami Bony w Polsce”, A dalej? A dalej to mam wielki mętlik w głowie. W tym roku kończę magiczne tyle lat, ile jest na znaku drogowym i chciałbym pojechać na tę okoliczność to tu, to tam. A jak będzie w rzeczywistości? Czas pokaże.

Najważniejsze by w tym roku mieć szczęście i być szczęśliwym. Bo co po zdrowiu (noga jak na razie podaje) jak można nie mieć szczęścia i zaparkować na innym aucie. Tak więc i szczęścia i szczęśliwości Wam życzę! No i niech noga podaje!

 

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...