02.01.2017

Nadszedł Nowy Rok…

– Jakie masz noworoczne postanowienia? – zapytała mnie córka w pierwszy w tym roku poranek. Nie potrafiłem na to pytanie odpowiedzieć. No bo nie mieć planów, postanowień, to tak jakby nie żyć. Nie wiem. Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Przecież nie mogę zaplanować, że będę miał więcej czy mniej: zdrowia, pieniędzy. Będę grubszy czy chudszy, przejadę więcej czy też mniej kilometrów, zwiedzę takie czy też może inne miejsca. Dokończyłem w Nowy Rok fajną książkę: „Zawodowiec Czesław Lang”, która opowiada nie tylko o życiu w amatorskim i zawodowym peletonie, ale również o stworzeniu marki jaką jest Tour de Pologne, oraz o życiu prywatnym kolarza.

No i najważniejsze: już po południu dosiadłem Romet-a Limonki by pozbyć się z organizmu resztek płynów wprowadzających człowieka w bajeczny, sylwestrowy nastrój. No i wreszcie dzisiaj trzeba było w końcu pojechać po auto, które zostało u przyjaciół, z którymi spędzaliśmy tę ostatnią w minionym roku noc. Jak pojechać? Oczywiście na rowerze!

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...