08.04.2018

Deszcz w Portsmouth, deszcz w Gosport

A miało być tak pięknie! Gdy nad ranem kończyłem pisać o Zamku w Southsea na ekranie telefonu ikonka pogodynki pokazywała jeszcze częściowo zachmurzone słońce. Po śniadaniu na mapie wytyczyłem sobie mniej więcej trasę całej wycieczki, uwzględniłem, że być może będę miał dwa, trzy kilometry gruntowej drogi nad zatoką, zapakowałem do torby dodatkowo dwa banany i przełączyłem się na chwilę do pana Zuckerberga. „Piotr, nie zmoknij! W Portsmouth prognozowane są opady. Deszcz? Wyjrzałem przez okno. Drobny deszcz i bezwietrzna pogoda. Nie! Jadę, nie jestem z cukru!

Portsmouth w deszczu

Buty przemiękły mi mniej więcej na wysokości Portsdown Hill, najwyższego punktu na trasie, rękawiczki puściły po zjeździe do Fareham. W centrum tego miasteczka byłem po raz pierwszy. Po raz pierwszy też, jechałem do Gosport. Korzystałem nie wiedzieć czemu z drogi rowerowej, która w tym miejscu była wybitnie mało rowerowa, szczególnie na szosowe koła. Już teraz wiem dlaczego Anglicy jeżdżą najczęściej na 32, 35mm. Moje oponki mają 25!

Czasami droga rowerowa prowadziła wzdłuż terenów sportowych, podmiejskich osiedli i gdy dotarłem do Gosport liczyłem na jakieś większe atrakcje. Wiem, że deszcz sprawia, że wszystko dookoła staje się szare, szarawe, ale Gosport do ładnych miast nie należy. Jedynym kolorystycznym akcentem są kolorowe pasy na kilku wieżowcach niedaleko przystani promowej. Wieżowce, do których przyzwyczailiśmy się w polskich miastach, które w większości otoczone są blokowiskami, tu tak jakoś szpecą.

Wieżowce w Gosport

Do przystani pozostało mi już dosłownie kilkaset metrów. Wiem, że przyjadę tu jeszcze nie raz. W Gosport są bowiem dwa ciekawe muzea: udostępniona do zwiedzania łódź podwodna oraz kilka kilometrów od niej poduszkowce. Na prom przecinający Portsmouth Harbour wsiadłem w ostatniej chwili.

Speś na promie.

Podróż trwa może 10 minut, może mniej, a wysiada się na przystani ulokowanej tuż przy dworcach: autobusowym i kolejowym. Stąd już tylko kilka kilometrów do domu przez ciekawą zabudowę miasta. Pomimo deszczu Portsmouth jest ładnym miastem.

bty

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...