17.09.2018

Muzeum poduszkowców. Dzień otwarty

Czy jechać kolejny etap dookoła Hampshire, czy może podjechać tylko do Southampton obejrzeć Queen Mary 2? Wątpliwości rozwiał portal, no wiecie który. Muzeum poduszkowców zamieściło informację, że niedziela, 16 września to dzień otwarty. Świadomie na dniu otwartym byłem dwa razy: pierwszy i ostatni. Łódzka noc muzeów dostarczyła mi tyle atrakcji typu: problemy z parkowaniem, stanie w długich kolejkach, ścisk, krzyki, które skutecznie mnie odstraszyły od darmówek. Tu, na darmowe zwiedzanie trafiłem w katedrze w Winchester (nieświadomie) i w muzeum poduszkowców (całkowicie świadomie).  No cóż, ludzi było dużo.

Jak dla mnie stanowczo za dużo. Gdy byłem tu na wiosnę ludzi było zdecydowanie mniej. Teraz dodatkową atrakcją były modele poduszkowców, których para, ku uciesze dzieci i dorosłych dzieci, śmigała po asfalcie.

W brzuchu „Księżniczki Anny” znalazła swe miejsce wystawa obrazów o tematyce… no właśnie, o tematyce latania, ale znacznie wyżej. Chyba wszystkie obrazy przedstawiały samoloty. Po godzinie zwiedzania postanowiłem ukarać się za „darmówkę”. Zafundowałem sobie długi podjazd na Portsdown Hill. Tym razem nie pokażę Wam umiłowani w Rowerach widoku na Portsea, lecz w odwrotnym kierunku, na północ, na wzniesienia, których część znajduje się już na terenie South Downs National Park.

I tak, korzystając ze słonecznej, ciepłej niedzieli wypoczywaliśmy ze „Spesiem” na dachu Portsmouth. Do następnego! I niech noga podaje!

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...