Nasze podwórko

Około miesiąca temu zostałem poproszony o przetestowanie kasku, koszulki i spodenek wyprodukowanych dla marki Lidl. Dlaczego nie? Po paru dniach dostałem paczkę a w niej wspomniane wyżej wyroby. Ponieważ było zimno pojechałem w zimowych ciuchach i w "lidlowskim" kasku. Udało ...

Dość wielowarstwowego ubierania się na rower! Co prawda dzisiejszy, niedzielny poranek nie należał do najcieplejszych, a słońce, które według  prognostyków  (wczorajszych) miało świecić intensywnie, schowało się za grubą warstwą siąpiących chmur postanowiłem na dobre rozpocząć wiosenny sezon. Profilaktycznie przykręciłem do ...

No, nareszcie! Długotrwała tegoroczna zima powoli ustępuje. Wczoraj po kolejnej, dwutygodniowej przerwie spowodowanej: po pierwsze potężnym przeziębieniem i po drugie całkowitym brakiem chęci jazdy po pobielonych lub rozmokłych drogach, przy niebie co chwila wypluwającym z chmur białe płatki, płateczki, płaty ...

Dziś miałem poprowadzić rajd, czy też wycieczkę (jak zwał, tak zwał) "Zielonej Łodzi" pod nazwą: Parki i ogrody doliny Łódki. Nie wiedzieć  czemu,  na zbiórkę pod łódzką ASP nie przyjechał nikt (Łukasza z "ZŁ" nie liczę, bo to organizator). A ...

Nie myślcie, że mimo długotrwałej zimy nie jeżdżę. Niepisana umowa z Rowertour'em nie pozwoliła mi na opowiedzenie o naszej przejażdżce znanej pod nazwą wymyśloną przez Piotrka Rezlera "Russian Trip", a z której zdjęcia komentowaliście na facebook'owych stronach mn. Rowerowej Ekipy, ...

27.02.2013

Dookoła rowerków

Luty upłynął na jeżdżeniu "wokół trzepaka". Praktycznie nie wypuszczałem się nigdzie poza obszar ograniczony kwadratem, którego punkty wyznaczały: Ozorków i Stryków na północy, oraz Nowosolna i Lutomiersk na południu od miasta. Raz udało się nawet pojechać grupą, która liczyła osiem ...

Wystarczyła niecała doba, odwrócenie się kierunku wiatru by mocno zmrożony śnieg, po którym jeździło się na rowerze idealnie, nabrał ciężaru, stał się wilgotny i momentami nieprzejezdny. Tak więc jadąc przez Łagiewniki, spóźniłem się o parę minut na spotkanie, które sam ...

Kończył się miód. Jest więc okazja by wyprowadzić się na rowerek. Nie szkodzi, że wieje, powietrze przesycone jest wilgocią a termometr początkowo pokazuje minus siedem. Jadę! Podobnie jak wczoraj "drogą rowerową" w Alei Włókniarzy. Wszystko "idzie" a właściwie "jedzie" dobrze ...

Nie, nie! Nie chwytamy za łopaty (do odśnieżania) i nie rozgrzebujemy lasu. Gorączka złota kojarzy mi się z rzeką Klondikle w Kanadzie (prowincja Jukon) gdzie pod koniec  XIX wieku w pobliżu Dawson City znaleziono żółty kruszec. Ponieważ Kanada to nie ...