Zapiski dowolne

Po raz pierwszy zobaczyłem Monikę. Przejeżdżałem obok niej setki razy. Jakoś tak na zakręcie nie sposób oderwać wzroku od ulicy tym bardziej, że tuż zaraz za nim jest przejście dla pieszych. Naga, długonoga siedzi na kamieniu z twarzą zwróconą ku ...

Chyba tegoroczne Bieszczady  nie są mi pisane. Przynajmniej tat twierdzi Kalinka a kobiety zawsze mają rację (no chyba, że nie). Start nie doszedł do skutku za sprawą awarii auta, a teraz wczorajsza wywrotka. Planowałem ruszyć dziś w nocy, zostawić auto ...

Ci, którzy wiedzieli, że jadę z Jowitą, Januszem i Michałem w Bieszczady pewnie zdziwią się dzisiejszym wpisem. Już tłumaczę: w piątek wieczorem rozpadł mi się w aucie alternator i tym oto sposobem zostałem chwilowo uziemiony w Łodzi. Nawet się specjalne nie ...

Przyznam, że tytuł zmieniałem kilkakrotnie bowiem w rzeczywistości sobotnia wycieczka była kolejną z cyklu "Rzeźby w plenerze miasta", dziewiątym już spotkaniem z profesorem Andrzejem Joczem. Tym razem umówiliśmy się na skwerze przed wejściem na Dworzec Łódź Kaliska. Tam stoją obecnie ...

22.07.2015

Miejsce na reklamę

Nie wiem, czy już o tym wspominałem, skończyłem pisać kolejną książkę. Myślałem, że wydam ją w innym wydawnictwie niż do tej pory lecz rzeczywistość okazała się brutalna. Zaproponowano mi bym zapłacił dość dużą sumę pieniędzy za wydanie a później liczył ...

16.07.2015

Sen

Obudził mnie katar. Pewnie to te cholerne pyłki - pomyślałem - szukając tabletki Allertec'u. Już dawno powinienem łykać Bilobil, no przecież poprawia pamięć i koncentrację. Natknąłem się w szufladzie na opakowanie Calominal'u. Moje? Kalinki? Nie pamiętam. Znów ktoś kiedyś powiedział, ...

13.07.2015

Wioska i miasto

Nasze tegoroczne wakacyjne plany uległy całkowitej reorganizacji. Siedzimy sobie na wsi w niewielkiej odległości od miasta, po to, by móc zawieźć Mariankę na dializy. Uwolniliśmy się od smyczy w postaci komputerów (brak zasięgu), oferta telewizyjna jest na tyle skąpa (naziemna ...

Jestem bałaganiarzem. Przyznaję się do tego bez bicia. Jako taki porządek staram się utrzymać jedynie w sakwach, ale to tylko dzięki metodycznemu wbijaniu sobie do łba, że ten żółty woreczek z ekspresem pośrodku jest do butów, a tamten z podwójnym ...

Propozycji tras było wiele: jedziemy do Warszawy, jedziemy z Warszawy, aż w końcu zdecydowaliśmy się na wycięcie kawałka "tortu" dookoła Łodzi, czyli jazdę po trójkącie: Z Łodzi przez Łęczycę do Łowicza a stąd - powrót do Łodzi. Asfalt, w miarę ...