Zapiski dowolne

No i proszę, po moim niedzielnym wpisie dotyczącym bambusowego roweru, w komentarzach pojawił się Janek (nie, nie ten z Austrii) lecz Janek z Polski, który właśnie takimi rowerami się zajmuje! Na stronie głównej rowerologii umieściłem link do jego strony. Bohobike ...

01.07.2018

Bambusowy rower

Wczoraj i dziś zamiast jazdy był spacer. Dość długi. Temperatury powyżej trzydziestu stopni w cieniu skutecznie wypaliły angielskie trawniki. Przypominają teraz pola koloru zboża przed żniwami. Nie jestem idiotą by katować się jazdą, gdy pot spływa po plecach (wiecie gdzie), ...

24.06.2018

Rze(cz)ka Meon

Ileż to już razy jechałem wzdłuż rze(cz)ki Meon. Zawsze w jej dolnym biegu. No właśnie, dolny bieg? Ciężko nazwać co jest górnym, środkowym czy dolnym biegiem, gdy rze(cz)ka ma około 34 kilometrów długości. W średniowieczu u jej ujścia był nawet ...

Radosne, bo aż cztery razy przejechałem się do pracy moim rowerkiem. Przebieranie? No bo, po pierwsze nogami, a po drugie paluchami oddzielając dorodne chilli od krzaków. Gdyby nie to, że ciekawszą i nieco krótszą trasą (rowerem mam 33 kilometry z ...

Miałem do Was, umiłowani w Rowerach napisać zaraz po zainstalowaniu nowej aplikacji, Relive, ale zmęczenie spowodowane upałami i codzienną jazdą do pracy (33 kilometry), ośmioma godzinami w szklarni i powrotem do domu (też rowerowym), troszeczkę mnie wypompował. A w minioną ...

03.06.2018

Wyspa na wyspie

Plany były nieco większe, ale jak to czasami bywa, życie lekko je skorygowało i dopiero po południu mogłem się wyrwać na kręcenie korbą. Tradycyjnie już chciałem pojechać na wzniesienia Portsdown Hill, by stamtąd znaleźć się ponownie na wyspie, jadąc przez ...

02.06.2018

Koniec Świata

Stało się! Po raz kolejny trafiłem na Koniec Świata! Byłem na północnym krańcu Europy, Polski, otarłem się o zachodni i południowy brzeg starego kontynentu, ale Koniec Świata? No, byłem w położonym gdzieś niedaleko zbiornika w Jeziorsku, Końcu Świata, byłem w ...

Gdy dotarłem do Winchester, zatrzymałem się niedaleko centrum, by sprawdzić na mapie, jak dojechać do opisanej wczoraj Wielkiej Sali.  Stoję w zatoczce autobusowej, dziobię palcem po ekranie smartfona, a tuż obok facet wynosi na ulicę "witacz", zapraszający do zwiedzenia muzeum. ...

Tak jak już wspominałem, muzeum poduszkowców jest czynne jedynie w sobotę. I właśnie w sobotę, przez bramę, z której można zjechać bezpośrednio do zatoki wszedłem na teren hal zapełnionych poduszkowcami. Przed jedną z nich stał gigant. Księżniczka Anna kursowała kiedyś ...