25.09.2011

Żuławy Wkoło

Sobotę z Jurkiem Sz. spędziliśmy na Żuławach, na kolejnym maratonie z cyklu „Żuławy wokoło”. Tak jak poprzednia impreza ta również była perfekcyjnie zorganizowana. Począwszy od startu, aż do samej mety większość trasy była zabezpieczona przez policję, strażaków i wolontariuszy. Bufety rozmieszczone na trasie dostarczały nam jedzenie i napoje. Gminy, które je zabezpieczały postarały się o odpowiednią oprawę (kuchnia regionalna, stroje). Jedynym cieniem na imprezie był stan dróg na długiej (170 km) trasie. Ostatnie czterdzieści kilometrów to droga przez mękę i żałuję, że dzień wcześniej założyłem szosowe koła. I właśnie ten odcinek będę pamiętał długo. Nie zabrakło oczywiście wiatru, w większości bocznego i przeszkadzającego. No cóż, Żuławy. Na trasie często mijałem domy budowane jeszcze przez Olendrów z charakterystycznymi gankami (pisałem o nich w ubiegłym roku w relacji z rajdu organizowanego przez „Szuwarka”). Szczerze mówiąc tym razem dostałem trochę w kość i przyznam się Wam, że gdy jadąc wzdłuż wiślanego wału zza zakrętu wyłoniła się kratownica tczewskiego mostu poczułem ulgę. Na szczęście w drodze powrotnej do Łodzi nie było korków, a i muzyka serwowana przez Pawła Meca („Pink Floyd”) doprowadziła nas szczęśliwie do domów. Pozostało jeszcze zawieszenie pamiątkowego medalu z imprezy na „rowerowej” ścianie.

Ciemno, jeszcze nie zapalono światła…

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...