11.04.2016

To tu – to tam

Któregoś dnia sygnał sms-a spowodował, że sięgnąłem do kieszeni spodni. „Cześć. Jesteś finalistą festiwalu To tu To Tam w Pile. Potwierdź proszę termin 9 kwietnia. Pzdr. Marcin Obiałek” Nie lubię pisać na starej klawiaturze. Odpowiedziałem tylko „Będę” i tym sposobem w sobotni poranek zapakowałem książki do auta i kłócąc się z nawigacją ruszyłem w kierunku Torunia, Bydgoszczy i Piły. Ogrodzenie na wjeździe do siedziby Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Stanisława Staszica (na terenie dawnej jednostki wojskowej) przystraja wielki banner: IV Wielkopolski Festiwal Kultur i Podróży TO TU TO TAM.

Jest parę minut po dziesiątej. Poznaję innych finalistów, przychodzi Marcin. Wszyscy udajemy się na ogłoszenie wyników konkursu fotograficznego „Fotopodróże”. W sali konferencyjnej podłączamy się do sprzętu. Pierwszy na ekranie pojawia się film Piotrka Strzeżysza z jego brykania rowerkiem Z Alaski do Patagonii. Następny jestem ja z moim „Na dwóch kołach dookoła złotego Lenina” i później: Longandroll Adama o podróży na desce przez Malezję, Stopem na Kazbek Kamila, Ku marzeniom. Tryptyk z podróży Szymona i Thai Hiem małżeństwa ze Złotowa a na zakończenie rewelacyjny Władek Labuda ze swoim W 900 dni dookoła świata – jak podróżować za darmo. W przerwach była oczywiście pizza i p… napoje oraz poza konkursem Trabanty jadą przez Amerykę i Gamardobat – na granicy Europy i Azji fotografów przyrody – Macieja Pietrzaka i Macieja Lelonkiewicza.

Wręczenie nagród odbyło się na scenie Auditorium Maximum przed spotkaniem z kpt. Krzysztofem Baranowskim – Droga na ocean. Z reporterskiego obowiązku informuję, że wygrał festiwal Władek a ja przywiozłem do Łodzi wyróżnienie.

20160411_072214

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...