10.10.2018

Kolarskie spodenki

Kolarskie spodenki mają prawdopodobnie równą ilość zwolenników jak i przeciwników. Kiedyś, jeden z „kucharzących” po świecie dziennikarzy powiedział, że w obcisłym to on się nie widzi, bo wygląda „pedalsko”. czy jakoś tak to określił, nie wiem, nie oglądałem jego programów od wielu lat. Ja jestem zdeklarowanym zwolennikiem „obcisłego”. W życiu wypróbowałem wielu modeli spodenek. Zamawiałem spodenki kolarskie w jednej z łódzkich firm szyjących odzież sportową i oprócz logo rowerologii miały najdroższą, profesjonalną wkładkę.

Czas jednak nie stoi w miejscu, oprócz przebytych kilometrów i malejącej liczby włosów zużywają się również spodenki. Kiedyś zakupiłem w Decathlon’ie spodenki do długotrwałej jazdy i byłem z nich zadowolony. Postanowiłem więc podnieść poziom zadowolenia z jazdy kolejnymi spodenkami. Wybór padł na serię 900, do oczywiście długotrwałej jazdy, z najnowszą wkładką. Pierwsze wrażenia? Początkowo jakbym na siodełko położył zwinięty w rulon koc. Po pierwszej wycieczce wkładka dopasowała się i… postanowiłem spodenek nie prać!

O zgrozo! W ramach testu przejechałem się w nich cztery razy bez prania! Nie śmierdziały! Jak długotrwała jazda to długotrwała. Wkładka wyposażona jest w bakteriobójcze tlenki srebra i chyba stąd ten efekt. Kiedyś podobnie potraktowałem skarpetki. Też były zdatne do noszenia nawet po kilku dniach jazdy w deszczu.

Po wypraniu spodenki nadal są wygodne i na pewno przejadę w nich jeszcze nie jeden kilometr. Albo milę, jak wolicie. Polecam!

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...