05.11.2017

Na dachu Portsmouth

Dziś króciutka (bo zimno) przejażdżka tuż poza wyspę Portsea by po raz kolejny znaleźć się na dachu Portsmouth, tym razem z normalnym aparatem, który może lepiej przybliżyć charakterystyczne obiekty miasta. Dlaczego na dachu? Bowiem wyjeżdżając z wyspy, natrafiamy od razu na pierwszy wał wzniesień (według Garmina, ale wiadomo wysokościomierz jest w nim ciśnieniowy) o wysokości około 160 metrów. Ponieważ Portsea i położone na niej Portsmouth jest płaskie i ledwo wystaje nad powierzchnię wody, widok na miasto mamy jak na dłoni.

Wizyta na dachu to pierwszy listopadowy wyjazd z domu. Pozdrawiam, pa!

13.09.2021

Meandry rzeki Meon

Do rzeki Meon, którą ja osobiście objechałem wielokrotnie,  zabraliśmy się od środkowego odcinka. Tym razem w  odstępie siedmiodniowym, "zaliczyliśmy" odcinek dolny i wreszcie w sobotę (11.9) górny. O środkowym pisałem już natomiast o pozostałych dwóch jeszcze nie. Już śpieszę nadrobić ...

Pogoda sprzyja odważnym, no bo jak inaczej nazwać fakt, że po starcie przez pierwsze pół godziny lało, by już na wyjeździe z Havant pojawiło się słońce. Ale od początku, wycieczka, przynajmniej dla mnie zaczęła się dzień wcześniej, w sobotę. Ja ...

Czwartek, 8:35 am. Ruszamy. Początkowe we dwóch. Kierunek? The Hard. Tam umówiliśmy się z Kacprem. Kacper przypływa do Old Portsmouth promem z Gosport. We trzech ruszamy ulicami miasta w stronę zatoki Solent. Szczerze mówiąc liczyłem, że w porcie, z którego ...